W gorące dni nie lubię jeść na ciepło, a co dopiero nadmiernie gotować w i tak już upalnej kuchni. Bardzo lubię, kiedy chłodnik jest odpowiednio kwaśny, dlatego dodaję do niego wodę z ogórków kiszonych. W tej wersji jem z ciecierzycą i duuużą ilością koperku. Zachęcam do eksperymentowania, zamieniając ciecierzycę na np. białą fasolę? W wersji
wegańskiej możesz np. zamienić maślankę na mleko z nerkowców z dodatkiem cytryny, lub octu jabłkowego? W razie pytań o zamienniki, chętnie pomogę 🙂
Swoją drogą czy wiesz, że botwina, botwinka i boćwina to nie to samo? Botwina to nic innego jak młode buraczki ćwikłowe, które wyrywa się z korzeniami wczesną wiosną i latem, i robi z nich pyszną zupę o wdzięcznej nazwie botwinka. Nazwą botwinka określa się również liście buraka ćwikłowego. Boćwina jest to burak liściowy. Od buraka ćwikłowego różni się wielkością- liśćmi (odmiana liściasta) lub łodygami (odmiana łodygowa). Z tej pierwszej jada się liście, przygotowując je jak szpinak, z drugiej zaś– łodygi, przyrządzając je jak szparagi.
Czego potrzebuję?
- pół pęczka koperku
- 1 pęczek botwiny (4 duże buraczki+ liście)
- 2 ukiszone ogórki+ około 1 szklanka (250 ml) wody z ogórków
- dwie garście ugotowanej ciecierzycy
- 200 ml wody
- 450 ml maślanki
- 1 łyżka sosu sojowego
- pół łyżeczki kozieradki (możesz pominąć)
- dwa ząbki czosnku
- sól
- pieprz
Jak zrobić?
Wyszoruj i pokrój w ćwiartki buraczki. Gotuj je do miękkości w szklance wody z kozieradką i sosem sojowym wyjmij buraczki. Do powstałego wywaru dodaj umyte, poszatkowane liście i łodygi botwiny oraz starty na tarce czosnek- ugotuj do miękkości w ten sam sposób jak szpinak. Odstaw do ostygnięcia. W międzyczasie poszatkuj koperek, zetrzyj na tarce ogórki i ugotowane buraczki. Do ostygniętego wywaru wrzuć pozostałe składniki dodaj soli i pieprzu do smaku. Najlepiej smakuje na drugi dzień, prosto z lodówki, kiedy wszystkie smaki jeszcze lepiej się połączą.
Smakuj i zachwycaj się!